Niektórzy kierowcy mogą być zdziwieni. Chodzi o cenę paliw na polskich stacjach. Ekspert tłumaczy, o co chodzi.
– Jeszcze w ubiegłym tygodniu dystans między ceną benzyny 95-oktanowej i oleju wynosił 13 groszy. Z danych e-petrol.pl wynika, że w pierwszych dniach kwietnia różnica ta wynosi już jeden grosz, ale na korzyść oleju napędowego – podaje serwis money.pl.
Tymczasem w środę za litr benzyny 95 kierowcy płacili średnio 6,75 zł. Za taką samą ilość oleju napędowego tankujący musieli z kolei uiścić kwotę – 6,74 zł. Oznacza to, że w porównaniu do wyników ostatniego notowania cena benzyny urosła o 13 groszy, natomiast diesel potaniał o jeden grosz.
Głos w tej sprawie zabrał Grzegorz Maziak z serwisu e-patrol.pl. Jego zdaniem taka sytuacja może utrzymać się na dłużej. Maziak uważa, że dzieje się tak, ponieważ wcześniej rynek bardzo obawiał się problemów związanych z dostępnością diesla. Chodziło rzecz jasna o sankcje związane z wybuchem wojny na Ukrainie i obłożenie restrykcjami Federacji Rosyjskiej.
Ekspert dodaje również, że wpływ na to ma także fakt, iż skończyła się zima, która zwykle winduje ceny diesla, ponieważ jest to produkt pokrewny z olejem opałowym. Maziak twierdzi, że diesel będzie jeszcze tańszy, a w kolejnym tygodniu różnica między benzyną 95 a olejem napędowym może wynosić już ok. 10 groszy. – To tylko pokazuje, jak dużą mamy zmienność cen na rynku – mówi ekspert.