Kierowca opla z Podkarpacia najwyraźniej nie słyszał o śmiertelnej dawce alkoholu w organizmie. Badanie w szpitalu wykazało w jego organizmie aż 7 promili alkoholu. Zatrzymał się na drodze, wysiadł i… zasnął w rowie.
W czwartek podkarpaccy policjanci otrzymali zgłoszenie o pijanym kierowcy, który w Rakszawie wjechał do przydrożnego rowu. Kierujący oplem miał następnie wysiąść z samochodu i obok niego zasnąć.
Na miejscu, przy samochodzie, policjanci zastali śpiącego mężczyznę. Okazał się nim 63-letni mieszkaniec gminy Rakszawa. W związku ze stanem upojenia alkoholowego mężczyzna trafił do szpitala. Tam badanie krwi wykazało u niego 7 promili alkoholu.
Podczas wykonywanych czynności okazało się, że 63-latek nie ma prawa jazdy i jest objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechaniczny. Dodatkowo opel, którym kierował nie posiadał aktualnych badań technicznych.
Pijany kierowca opla odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu.
Przeczytaj również:
- Gorąco na granicy polsko-białoruskiej. Podczas pościgu padł strzał
- Znajoma Tomasza Komendy ujawnia! Mówi o „ciemnych typach”. „On potrzebuje pomocy”
- Szwecja. Nastolatek był skazany za morderstwo. Odbili go z konwoju
Źr. Policja