Do groźnego wypadku doszło na osiedlu Prędocinek w Radomiu. Kierowca nie dość, że znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, to jeszcze niespodziewanie zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z innym pojazdem. Samochód prowadził pijany kierowca, który okazał się funkcjonariuszem.
Media poinformowały, że wypadek spowodował kierowca, który przekroczył prędkość, przez co wypadł z zakrętu i uderzył w jadący z przeciwka samochód. Później przejechał jeszcze ok 150 metrów i rozbił się na latarni.
„Kierowca wysiadł i podszedł do mnie. Zaproponował, żebyśmy się dogadali. Ja mu mówię, że już zadzwoniłam pod 112 i wezwałam służby. I jak się mamy dogadać, skoro mój samochód jest całkowicie rozbity, niezdolny do dalszej jazdy. Cud, że mnie się nic nie stało” — relacjonowała poszkodowana kobieta, cytowana przez radomską ”Gazetę Wyborczą”.
Po tym pijany kierowca próbował uciec z miejsca zdarzenia. Nie dopuścił do tego jednak rowerzysta, który był świadkiem tego, co zaszło. Zaalarmował policję, a następnie pojechał za uciekinierem.
Gdy na miejscu pojawiła się policja i zatrzymała sprawcę, okazało się, że pijany kierowca to… policjant. Był funkcjonariuszem drogówki z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. W jego organizmie stwierdzono 2,6 promila alkoholu.
Przeczytaj również:
- Nowy Targ: zmarła 33-letnia kobieta w ciąży. Jest oświadczenie szpitala
- Pojawiają się niejasności ws. śmierci Kamilka. Sędzia wprost: „Kłamią”
- Policjant wyciągnął broń. Tłum próbował odbić zatrzymanego! [WIDEO]
Źr. o2.pl