Tragiczna śmierć polskiego duchownego. Nie żyje ks. Grzegorz Umiński. Kapłan zmarł w szpitalu w Polanicy-Zdroju. Kilka dni wcześniej został znaleziony w przydomowym basenie bez oznak życia. Miał 41 lat.
Straszna wiadomość dla wiernych ze świdnickiej kurii. W piątek poinformowano, że zmarł ks. Grzegorz Umiński. Z komunikatu kurii wynika, że duchowny umarł w piątek w szpitalu w Polanicy-Zdroju. Duchowny był sekretarzem biskupa Ignacego Deca,
„Z serca dziękujemy za modlitwy zanoszone w ostatnich dniach za Księdza Grzegorza. Informacje dotyczące pogrzebu zostaną podane w późniejszym terminie. Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj Mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym” – podkreślono.
Nie żyje ks. Grzegorz Umiński: Doszło do wypadku?
Wiadomo, że ks. Umiński trafił do szpitala w sobotę, 15 lipca. Z ustaleń portalu niedziela.pl wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. 41-letni duchowny został znaleziony w basenie blisko domu. Nie dawał oznak życia. Reanimowano go, a następnie przetransportowano śmigłowcem do placówki.
Pożegnał go m.in. brat – Sebastian. „Żegnaj, Braciszku. Jestem dumny z tego, co w życiu dokonałeś. Odchodzisz wśród przyjaciół, dla których byłeś ważny. Byłeś obecny w życiu wielu osób, pamiętałeś, znajdowałeś czas, odwiedzałeś. Niech w Twoim imieniu dzieją się dobre rzeczy…” – podkreślił.