Wzruszająca sytuacja przed kamerami TVP Sport po meczu Aris Limassol-Raków Częstochowa. Fabian Piasecki, zawodnik polskiego zespołu, nie wytrzymał i popłakał się opowiadając swoją historię.
Raków Częstochowa zwyciężył na wyjeździe z Arisem Limassol 1-0 i awansował do kolejnej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski nadal pozostają więc w grze o awans do elitarnych rozgrywek. Jedynego gola z rzutu wolnego zdobył Fran Tudor.
Po meczu przed kamerami TVP Sport stanął napastnik „Medalików” Fabian Piasecki. Zawodnik wypowiedział bardzo wzruszające słowa. – Z pięć lat temu byłem w miejscach, w których nie chciałem być i nawet nie myślałem o tym, że będę walczył o grupę Ligi Mistrzów. Naprawdę piękne chwile – powiedział Piasecki.
Po chwili zawodnik wyraźnie zaczął się rozklejać. Przyznał bowiem, że żałuje, iż jego tata nie widzi tego, co obecnie dzieje się w jego życiu. – Rozpłaczę się zaraz, bo żałuję tylko tego, że mój tata tego nie widzi. No ciężko mi jest, rozklejam się – wydusił napastnik Rakowa.
Na tym jednak nie koniec. Napastnik dodał również, że zwycięstwo nad Arisem chciałby zadedykować swojej małżonce, która trafiła do szpitala. – Chciałem też zadedykować to, ten awans, moim dzieciom i żonie, która wczoraj wylądowała w szpitalu i… kochanie to dla was – zakończył piłkarz.