Rosjanie podają, że Jewgienij Prigożyn zginął w katastrofie lotniczej pod Moskwą. Oprócz szefa Grupy Wagnera na pokładzie miał znajdować się też drugi przywódca najemniczej grupy – Dmitrij Utkin. Pojawiły się informacje o rzekomym podejrzanym, który doprowadził do wybuchu w samolocie.
O rzekomym pierwszym podejrzanym pisze kanał VchK-OGPU (rosyjski kanał ze źródłami w służbach specjalnych Kremla). Właśnie dlatego apelujemy, by do tych doniesień podchodzić z dużym dystansem.
Na profilu napisano, że „pierwszy podejrzany” to „osobisty pilot Prigożyna i były założyciel MNT Aero (właściciel rozbitego odrzutowca) Artem Stiepanow.” – Organy ścigania nie mogą go znaleźć. Miał dostęp do samolotu. Przed eksplozją wyjechał na Kamczatkę, gdzie 'zabłądził’. Stiepanow jest aktywnie poszukiwany przez organy ścigania, być może nie przebywa już na terenie Federacji Rosyjskiej – czytamy.
Ten sam kanał podaje również, że w kostnicy zidentyfikowano ciało Jewgienija Prigożyna oraz Utkina. – Zidentyfikował go jeden z dowódców PKW Wagnera. Głównym dowodem był brak palca. Również drugi przywódca Wagnera, Dmitrij Utkin, został zidentyfikowany w kostnicy na podstawie wzrostu i tatuaży – czytamy.
Nowe informacje ws. śmierci Prigożyna
Na powyższe doniesienia niemal od razu zareagował z kolei kanał powiązany z Grupą Wagnera. – Wszystkie oświadczenia, które się pojawiały i pojawiają rzekomo ze strony dowódców grupy Wagnera, są fałszywe. Żaden z naszych dowódców publicznie i niepublicznie nic nie stwierdził – napisano.
Jedną z rozpatrywanych wersji dotyczących katastrofy samolotu z Prigożynem na pokładzie jest wybuch bomby, która miała znajdować się w komorze podwozia maszyny.
Tak naprawdę nie wiadomo jednak, w jaki sposób doszło do katastrofy. Wiele wskazuje również, że szanse wolnego świata na wyjaśnienie tej tajemnicy, będą niewielkie. Trudno bowiem będzie wierzyć w oficjalne komunikaty przekazywane przez Rosjan.