Mateusz Morawiecki zabrał głos ws. śmierci Jewgienija Prigożyna. Szef Grupy Wagnera, jak podają Rosjanie, zginął w katastrofie samolotu pod Moskwą.
Szef polskiego rządu został poproszony o komentarz ws. śmierci Jewgienija Prigożyna. Szef najemniczej Grupy Wagnera miał zginąć w katastrofie samolot pod Moskwą. Tak podają Rosjanie i jest to już oficjalna informacja.
– Nie będę się wypowiadał, czy to przypadek czy nie, Polacy mogą się wypowiedzieć na to sami – powiedział Mateusz Morawiecki we wstępie swojej wypowiedzi. Na tym jednak nie koniec. Chwilę później premier wypowiedział bowiem dość niepokojące słowa.
– Nadzór nad Grupą Wagnera przechodzi bezpośrednio pod prezydenta Putina. Niech sobie każdy odpowie na pytanie, czy Grupa Wagnera, która przebywa na Białorusi, stanowi teraz mniejsze czy większe zagrożenie – stwierdził Morawiecki, który dodał, że dla niego jest to „pytanie retoryczne”.
Szef polskiego rządu przyznał, że teraz Grupa Wagnera w jeszcze większym stopniu może być wykorzystywana jako narzędzie prowokacji czy szantażu oraz „różnego rodzaju szarpania w ramach zakłócania polityki bezpieczeństwa”.