Zakończenie współpracy z Fernando Santos odbiło się szerokim echem. Nie brakowało mocnych słów. Miażdżącą ocenę jego pracy przedstawił nawet Dariusz Szpakowski. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” legendarny komentator stwierdził, że ta współpraca układała się bardzo źle już od pierwszego spotkania.
„Za kadencji Fernando Santosa nie było niczego. Czar prysł już w pierwszym meczu. Oczekuję, że kolejny selekcjoner wejdzie do kadry z wiarą i optymizmem, a nie ze skwaszoną miną” – mówił Dariusz Szpakowski.
Słynny komentator ocenił, że prezes PZPN Cezary Kulesza nie miał innego wyjścia, jak tylko zakończyć współpracę z Santosem. Dalsze trwanie w tej sytuacji nie dawało żadnych nadziei na poprawę.
„I nic z tego nie było. Nic! Miały być praca nad modelem szkolenia i obserwacja Ekstraklasy. Przede wszystkim – powtórzę – Fernando Santos nikogo do tej reprezentacji nie wprowadził. Powołał Bena Ledermana czy Adriana Benedyczaka, ale żaden z nich u niego nie zagrał. Portugalczyk miotał się w tych powołaniach. To, co robił, mnie zadziwiało. Każdy może się pomylić z wyjściowym składem, ale od człowieka, który ma tak bogate CV, oczekiwałbym zupełnie innych reakcji” – mówił Szpakowski.
Rozważając potencjalnych następców, Szpakowski wskazuje na Michała Probierza, który „jest pod ręką”, ponieważ obecnie prowadzi reprezentację U-21.
Przeczytaj również:
- Kulesza wskazał kandydatów na selekcjonera. Będzie szokujący powrót?!
- Ostatni dzień Santosa w Warszawie. Wiadomo, gdzie poszedł
- Lewandowski zaskoczył słowami o przyszłości. „Zmieniłem zdanie”
Źr. Sportowe Fakty WP; interia