Fundacja „Viva!” opublikowała w piątek raport o stanie koni kursujących nad Morskie Oko w Tatrach. Dane są naprawdę przerażające.
„Nad Morskie Oko wchodzę piechotą” – to hasło, które przyświeca sporej rzeszy turystów idących szlakiem nad położone w Tatrach jezioro. Na miejscu kursują bowiem również bryczki, które ciągnięte są przez konie.
Fundacje prozwierzęce od lat protestują przeciwko wykorzystywaniu koni do tego typu działalność, zwłaszcza, że droga nad Morskie Oko prowadzi pod górę. Prowadzi to do skrajnego zmęczenia u zwierząt, a w ekstremalnych przypadkach nawet do trwałej utraty zdrowia lub wręcz śmierci.
„Gazeta Wyborcza” informuje, że w piątek Fundacja „Viva!” opublikował raport o stanie koni kursujących na Morskie Oko. Dane, które udostępniono są naprawdę przerażające i mrożą krew w żyłach.
Przerażające dane dot. koni znad Morskiego Oka
– Z raportu wynika, że wkrótce po wycofaniu poszczególnych koni z trasy nad Morskie Oko, gdy już nie były w stanie ciągnąć fasiągów z turystami, zginęło 64 proc. z nich, w tym 61 proc. trafiało do rzeźni – podaje „Gazeta Wyborcza” na Instagramie.
Warto pamiętać, że konie, podobnie świnie czy krowy, są w Polsce uznawane za zwierzęta rzeźne. Stąd możliwość, kolokwialnie stawiając sprawę, „przerobienia” ich na mięso.