– Były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk jest w warszawskim szpitalu – podaje na swojej stronie internetowej rozgłośnia radiowa RMF FM.
Dziennikarze RMF FM informują, że stan Wawrzyka jest bardzo poważny. Do szpitala miał trafić po północy. Do placówki medycznej został przewieziony ze swojego mieszkania.
– Z naszych ustaleń wynika, że miał rany rąk. Wiele wskazuje na to, że próbował popełnić samobójstwo, o czym może świadczyć między innymi pozostawiony list pożegnalny – informuje RMF FM.
We wspomnianym liście, jak wynika z informacji rozgłośni, Wawrzyk miał napisać, że „nie zrobił nic złego, starał się pomagać ludziom bez względu na barwy polityczne i zapłacił za to najwyższą cenę”.
‼️ Piotr Wawrzyk jest w warszawskim szpitalu. Trafił tam po północy.
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) September 15, 2023
Z naszych ustaleń wynika, że miał rany rąk. Wiele wskazuje na to, że próbował popełnić samobójstwo, o czym może świadczyć między innymi pozostawiony list pożegnalny. @RMF24pl
Tłumaczył w nim również, że nie jest łapówkarzem oraz, że nie chce dłużej żyć z takim piętnem. Miał też zapewniać, że od nikogo nic nie wziął, ani nic nie dostał oraz, że starał się dobrze służyć Polsce.
Wawrzyk został odwołany z funkcji wiceministra spraw zagranicznych pod koniec sierpnia br. Informowano wówczas o braku „satysfakcjonującej współpracy”. Nieoficjalnie mówiło się jednak, że powodem była afera wizowa. – Chodzi o podejrzenia o korupcję przy procesie wydawania wiz dla setek tysięcy pracowników z Azji i Afryki – podaje RMF FM.