Nieprzyjemna sytuacja w programie „Rolnik Szuka Żony”. Jedna z uczestniczek show TVP nie wiedziała, że ma podpięty mikrofon?
W niedzielny wieczór TVP wyemitowała kolejny odcinek programu „Rolnik Szuka Żony”. Tym razem uczestniczki i uczestnicy przyjechali na gospodarstwo rolników, którzy wcześniej wybrali swoich faworytów.
Do jednego z bohaterów programu, Waldemara, przyjechały trzy panie. To Anna, Dorota i Ewa. Ta ostatnia wydaje się faworytką rolnika, który zresztą przyznał to przed kamerami.
Czują to dwie pozostałe uczestniczki, które – w przypływie szczerości podczas rozmowy z Martą Manowską, prowadzącą – również przyznały, że czują, iż to Ewa ma największe szanse na pozostanie na gospodarstwie.
„Rolnik Szuka Żony”. Uczestniczka zapomniała, że ma mikrofon?
Wcześniej, jeszcze przed rozmową z Martą Manowską, Anna i Dorota oczekiwały w samotności na przyjazd trzeciej uczestniczki – Ewy. Gdy ta przyjechała, komentowały całą sytuację. Wiele wskazuje na to, że Anna mogła zapomnieć, iż każde jej słowo jest nagrywane. Mówiła bowiem dość kontrowersyjne rzeczy.
– Nasza Britney Spears. Akcja, akcja, uwaga. (…) Mamy Oscara, mamy Oscara – powiedziała najpierw. Skomentowała także ubiór Ewy, a konkretnie jej sukienkę. – Na wieś k***a? – zapytała swojej towarzyszki.
Anna stwierdziła również, że rodzice Waldemara znacznie serdecznie powitali Ewę niż ją. – Ale widzę, że jego mama co dziewczyna, to lepiej się uśmiecha, bo do mnie to jak bez kija nie podchodź – powiedziała. Cała scena została opublikowana przez profil „Rolnik Szuka Żony” na Facebooku wraz z wymownym opisem. – Też macie wrażenie, że atmosfera nieco zgęstniała? – zapytano fanów programu.