YouTuber Boxdel, który pojawia się w głośnym materiale Sylwestra Wardęgi, znów zabiera głos. Twórca po raz kolejny zaprzecza, aby był pedofilem. Twierdzi również, że z powodu afery „stracił całe życie”. Jednoznacznie przyznał, że przed laty pisał skandaliczne wiadomości do nieletnich.
Michał Baron, czyli Boxdel to jeden z youtuberów przewijających się w materiale Sylwestra Wardęgi, którego głównym antybohaterem jest Stuart Burton znany jako Stuu. Teraz Baron opublikował kolejne nagranie, w którym znów przekonuje, że nie jest pedofilem. Nie może się pogodzić, że Wardęga zestawił go ze Stuu.
„Straciłem całe swoje życie i wszystko, co budowałem przez 10 lat. (…) Nawet nie mogę wyjść z domu, bo boję się, że ktoś pier***e mi butelką w głowę. Jestem tu i gadam sam, bo musimy logicznie podejść do całej tej popier***j sytuacji” – mówi Boxdel.
„Mariusz Trynkiewicz to chyba najbardziej znane nazwisko w świecie pedofilii i zostałem postawiony ramię w ramię z nim. Nie mam pretensji do Wardęgi, że zrobił ten materiał. Ba, nawet się cieszę, że ten, kto ma dostać, ten dostanie. Ale dlaczego zostałem wrzucony do jednego wora ze Stuartem? Paręnaście minut tak mocnego gó**a, żeby na sam koniec wrzucić moje półtorej minuty i wj**ć mnie do tego samego worka? Tu nie chodzi o to, żebym się żalił. Chodzi tylko o to, że nie jestem je***m pedofilem” – kontynuuje.
YouTuber zapewnia, że nie wiedział o działalności Stuarta. „Czy gdyby Stuu chwalił się wszystkim, co lubi robić, nie wyszłoby to dawno temu? To logiczne, że ktoś, kto popełnił takie przestępstwo, nie gada o tym” – mówi Boxdel. „Miałem wyjść do miliona ludzi i powiedzieć, że jest to pedofil, bo tak się gada w branży? Czym by to było, gdybym nie miał takich dowodów jak Wardęga? Byłoby to zwykłym pier***m i pomówieniem” – dodał.
Boxdel przyznaje się do pisania wiadomości
Boxdel przyznał jednak, że pisał skandaliczne wiadomości do młodszych dziewczyn. „Zakompleksiony gnój pisał do dziewczyny, jaki jest fajny, ale czy szukałem wtedy sztuki na raz, żeby tylko zaliczyć? Nie. I mam na to mocny dowód. Byłem ze swoją kobietą osiem lat. Poznałem ją, gdy miałem 20 lat, a ona 16. Czy wziąłem ją na raz? Nie. Zbudowaliśmy długi, ośmioletni związek. Czy szukałem wtedy małolaty na siłę, tak jak robi to pedofil? Nie” – przekonuje. „Na materiale Wardęgi widać, że piszę już do Julki ze świadomością, ile ma lat, ale taki mieliśmy wtedy humor. To była jakby taka konwencja” – twierdzi.
„(…) Nigdy nie odbyłem żadnego stosunku seksualnego z nieletnią. Ba, nawet nie byłem z żadną na hotelu. (…) Przyznaję, pisałem jak zwyrol, byłem zakompleksionym gn***m. I tak, przyznaję, że takie pisanie było chuj***e. Oczywiście, że w tamtych czasach było zupełnie codzienne, ale już nawet je**ć ten argument. Przyznaję, że mogło wylać się na mnie szambo. Ale czy naprawdę stoję ramię w ramię z Trynkiewiczem? Czy ramię w ramię z każdym prawdziwym pedofilem, który lubuje się w dzieciach?” – dopytuje.
Przeczytaj również:
- Mazurek z RMF z oświadczeniem po piątkowej audycji z YouTuberem. „Nie wiedział, co robił 9 lat temu”
- Piłkarz Legii zatrzymany w Holandii wydał oświadczenie. Wskazał polskiego polityka
- Tragedia na A1: dotarli do pasażerów BMW! Kim są ci ludzie?
Źr. onet