Księża mają dość. Pojawia się coraz więcej apeli do wiernych, by zaczęli dbać o kościół i cmentarz. W sieci znaleźć można konkretne przykłady z kwotami…
Utrzymanie porządku w świątyniach wymaga wielkiej pracy. Często wśród parafian znajdują się osoby, które z własnej woli chcą pomóc w myciu i czyszczeniu wnętrz. Zdarzają się też przypadki, kiedy kapłan zatrudnia fachowców. Jednak nie każdy proboszcz może sobie pozwolić na zatrudnienie specjalnej firmy/ osoby, która dba o czystość. Jak sobie z tym poradzić?
Coraz częstszą praktyką są dyżury parafian lub inne rozwiązania „mobilizujące”. Dziennikarze „Faktu” informują o niedawnym apelu proboszcza z parafii w Jaksicach (woj. kujawsko-pomorskie). Ksiądz wezwał parafian do dbania o porządek, a przy okazji podał kwotę.
Księża apelują, aby dbać o kościół. Niektórzy idą o krok dalej
„Serdeczne Bóg zapłać za troskę o cmentarz – proszę o czystość (za śmieci ostatnio płaciłem ponad tysiąc złotych) – czytamy na stronie internetowej parafii” – poinformował w ogłoszeniach parafialnych.
Niektórzy księża, po prostu, wskazują wybrane rejony parafii, które powinny posprzątać w świątyni. „W tym tygodniu troskę o czystość naszej świątyni powierzamy mieszkańcom ostatnich domów z ul. Niepodległości” – poinformował proboszcz w Sokołowie Małopolskim.
W Górnie (woj. podlaskie) wierni są mobilizowani do sprzątania liści. „Zapraszamy po jednej osobie z domu. Proszę przynieść grabki i zorganizować transport” – zaapelował tamtejszy proboszcz.
Co ciekawe, niektórzy księża wybrali po prostu opcję finansowania sprzątania. Czasami jest to apel do parafian o dobrowolną ofiarę na sprzątanie, czasami – jak w przypadku proboszcza z Bystrzycy Górnek (woj. dolnośląskie) – pada konkretna kwota, 40 zł od rodziny. W niektórych parafiach wiejskich na Podlasiu i Mazowszu kwoty wynoszą nawet 100-150 zł.