Cała Polska obserwuje zmiany przeprowadzane w Telewizji Polskiej. Ludzie kojarzeni z TVP w ekspresowym tempie tracą prace. Nieoczekiwanie do dyskusji włączyła się Justyna Kowalczyk. Zamieściła krótkie oświadczenie. Niektórzy nie ukrywają zdziwienia…
Trwają zmiany w Telewizji Polskiej. W środę Ministerstwo Kultury poinformowało o odwołaniu szefów mediów publicznych. W ich miejsce błyskawicznie powołano następców, pomimo, że forma została zakwestionowana przez samego prezydenta Andrzeja Dudę. Protestował także były premier Mateusz Morawiecki, który przekonuje, że zmiany godzą w demokrację oraz suwerenność.
Choć politycy PiS próbowali blokować zmiany w mediach, w praktyce najważniejsze bastiony zostały już przejęte przez ludzi związanych z obecnymi władzami.
Justyna Kowalczyk o zmianach w TVP
Sprawa jest szeroko komentowana. Wielu komentatorów podważa legalność sposobu przejęcia kontroli w TVP, inni zwracają uwagę, że należało to zrobić wszelkimi dostępnymi środkami. Przypominają oni, że TVP została sprowadzona na tory nie mające nic wspólnego z dziennikarstwem.
Nieoczekiwanie głos w dyskusji zabrała mistrzyni olimpijska Justyna Kowalczyk. „Temu wieczorowi należy się kiliszek ulubionego przez Kacpra Amarone..” – napisała (pisownia oryginalna – red.). „Znów będę mogła rozmawiać z dziennikarzmi TVP. Przez ostatnie lata sumienie mi nie pozwalało na żadne wywiady, programy, pracę tam, w czym mój Mąż mnie bardzo dopingował. Powodzenia w naprawianiu!” – dodała.
Jej wpis wywołał wielkie emocje. Wielu internautów, odnosi się do niego, nie ukrywając zaskoczenia. „Ale wiesz, ze w ten sposób swoją twarzą firmujesz bezprawie i anarchię?” – pyta jeden z internautów. „Pani Kowalczyk zapomniała lub ma to gdzieś, że kibicowali jej zarówno fani Tuska, jak i zwolennicy braci Kaczyńskich. Polacy o różnych poglądach politycznych” – dodaje inny komentator.