Justyna Kowalczyk-Tekieli, znana polska sportsmenka, zabrała głos po debacie wyborczej w TVP. Zamieściła dość niespodziewany wpis na Facebooku.
Debata wyborcza w TVP już za nami. Było jak zwykle sporo emocji, a co za tym idzie późniejszych komentarzy w internecie. Na jeden z nich zdecydowała się Justyna Kowalczyk-Tekieli, czyli była reprezentantka Polski w biegach narciarskich.
Kowalczyk-Tekieli zamieściła dość niespodziewany wpis na Facebooku. – Trzeba iść głosować. Po prostu. Zasługujemy choćby na normalne debaty – napisała sportsmenka.
Do wpisu dołączyła też zdjęcie ze swoim zmarłym tragicznie mężem, Kacprem. – To zdjęcie zostało zrobione w Wiedniu w trakcie wyborów prezydenckich. Kacper nie wyobrażał sobie, byśmy mogli nie zagłosować. Ja nie wyobrażałam sobie nie biegać w tym czasie na Dachsteinie;) Więc jechaliśmy w sumie 600 km (!!!), by oddać swoje głosy. Dla chcącego nic trudnego! – napisała.
Justyna Kowalczyk-Tekieli z wpisem o wyborach. Nie każdemu się spodobał
Pod wpisem sportsmenki pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy. Nie każdemu się jednak on spodobał. Jedna z internautek zwróciła uwagę, że większość wpisów Kowalczyk-Tekieli miała wyłączoną możliwość komentowania, a ten akurat nie. – Dziwne ze akurat przy temacie wyborów post możliwy do komentowania – napisała pani Marta. – A co w tym dziwnego? Od wyborów zależy nasza przyszłość. Przyszłość mojego dziecka. Najważniejsze nasze życiowe decyzje. To nie są infantylne zdjęcia wycieczek z gór, gdzie najważniejszym problemem komentujących był sposób wychowywania obcego dziecka. Te głupoty mi się przejadły i czytać ich nie mam zamiaru. PS. Nie ma znaczenia „kto wygrał debatę” a w jaki sposób była prowadzona – odpowiedziała Kowalczyk-Tekieli.
– Dokładnie. Też mnie zastanawia jak można nie uczestniczyć w wyborach. Od kiedy mogę uczestniczyłam we wszystkich, raz leżałam w szpitalu w tym czasie, tam też była możliwość głosowania – napisała z kolei inna z internautek.