Podczas nagrywania nowego sezonu programu „Niezwykłe Stany Prokopa” ekipa pojawiła się w Stanach Zjednoczonych. Prowadzący Marcin Prokop w rozmowie z o2.pl zdecydował się ujawnić, jaki dramat przeżył za Atlantykiem.
W ubiegłym roku Prokop powrócił do nagrywania autorskiego programu „Niezwykłe Stany Prokopa”. Ekipa odwiedziła USA, gdzie spotkała ją bardzo nieprzyjemna sytuacja. Prezenter przyznał, że Kalifornia to niebezpieczne miejsce. „Doświadczyłem tego na własnej skórze, bo zostaliśmy obrabowani w San Francisco i mieliśmy nieprzyjemne spotkanie ze stróżami prawa, którzy odmówili ścigania przestępców, którzy włamali nam się do samochodu i ukradli sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy złotych” – ujawnił.
„Musieliśmy go więc odkupić i tutaj mój produkcyjny budżet został mocno uszczuplony. Zdarzyło się to czwartego czy piątego dnia po przylocie do Stanów, więc miałem do wyboru albo się spakować i wrócić do Polski, albo zrezygnować z jakiejś części zysku po to, żeby dokończyć projekt” – mówił Prokop.
Co gorsza polska ekipa nie mogła liczyć na pomoc amerykańskich policjantów. „Stwierdzili, że szkodliwość tego czynu jest znikoma, i że mamy wypełnić raport online, żeby zgłosić, że nam coś zginęło, żebyśmy mieli papier dla ubezpieczyciela” – powiedział Prokop.
„Potwierdza to informacje, które słyszałem już od wielu osób mieszkających na Zachodnim Wybrzeżu, że doszło do sporego zwiększenia przestępczości przez to, że bardzo podniósł się próg, od którego policja zaczyna się interesować czynem przestępczym” – kontynuował Prokop. „To prowadzi choćby do tego, że ludzie są w stanie wejść do sklepu i zgarniać z półek to, co im przyjdzie do głowy, ładują to do koszyka i wychodzą. Nikt ich nie próbuje powstrzymać, bo mogą mieć broń, mogą być niebezpieczni, a żaden kasjer nie będzie narażał swojego życia dla kilkuset dolarów” – podsumował.
Przeczytaj również:
- Norbi zniknie z TVP? Prezenter powiedział, co o tym myśli
- Do sieci trafiło nagranie z Rafalalą. Goni na nim młodych Ukraińców w centrum Lublina. „Nie odpuszczę!” [WIDEO]
- Poszedł do restauracji Rydzyka i w Środę Popielcową poprosił o schabowego. Oto, co usłyszał od kelnera
Źr. o2.pl