Gerard Komenda, brat Tomasza Komendy, ujawnił ostatnią wolę zmarłego. Poprosił też wszystkich o uszanowanie jej.
Tomasz Komenda zmarł w wieku 46 lat. Cierpiał na chorobę nowotworową. Zmagał się z rakiem płuc, którego ostatecznie nie udało mu się pokonać. W zeszłym roku opowiedział o swojej chorobie w rozmowie z Ewą Wilczyńską.
– Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – mówił.
W najbliższym czasie odbędą się uroczystości pogrzebowe Komendy. Poprowadzi je, jak napisano na nekrologu nie ksiądz a mistrz ceremonii. Brat zmarłego, Gerard Komenda, ujawnił też ostatnią wolę swojego brata.
Taka była ostatnia wola Tomasza Komendy
Gerard Komenda ujawnił, że ostatnia wola jego brata była jasna i klarowna. Mężczyzna nie chciał, aby na jego pogrzebie były media. Nie chciał też by jego śmierć była wykorzystywana dla zysku.
– Poprosił, aby na pogrzeb nie przychodziły media. Powiedział, że nie chce, aby były tam kamery, żeby ktoś nagrywał i czerpał z tego zysk. Nie chciał kolejnej porcji cierpienia dla najbliższych. Jednocześnie prywatnie może przyjść każdy. Bardzo proszę o uszanowanie woli zmarłego – powiedział brat zmarłego.
Gerard Komenda zdradził też, że jej brat odchodził w domu. Nie chciał trafić do szpitala. – Nie chciał trafić do szpitala, być może dlatego, że znajdowałby tam podobieństwa z więzieniem. Odszedł w domu, wśród bliskich, którzy byli z nim do końca – ujawnił.