Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, wypowiedział niepokojące słowa dotyczące Polski. Chodzi o możliwy konflikt państw NATO z Rosją.
W Europie coraz głośniej i śmielej mówi się o możliwym konflikcie zbrojnym na linii NATO-Rosja. Władimir Putin mocno jak nigdy dotąd przygotowuje się na taki scenariusz. Co w tym czasie robi Europa? Na ten moment dyskutuje.
Ostatnio dość niepokojące słowa, również w kontekście Polski, wypowiedział Dmytro Kułeba minister spraw zagranicznych Ukrainy. Szef tamtejszego MSZ bez ogródek przyznał, że „obawy państw bałtyckich, Polski czy Mołdawii przed agresją Rosji są uzasadnione„.
– Władimir Putin naprawdę zagraża państwom NATO, trzeba się obudzić i to zrozumieć, aby zażegnać niebezpieczeństwo. Trzeba pomagać Ukrainie – powiedział Kułeba podczas swojej wizyty w Wilnie. Szef ukraińskiego MSZ zaapelował też do zachodnich sojuszników, których poprosił o pomoc m.in. w zakresie dostarczenia amunicji. – Proszę, obudźcie się – oświadczył Kułeba.
Kułeba wprost powiedział również, że era pokoju w Polsce się skończyła. Jego słowa są tożsame z wypowiedziami Donalda Tuska, który bez żadnej dyplomacji podkreśla, że obecnie żyjemy w epoce przedwojennej. – Musimy pokonać rosyjskie siły inwazyjne na ukraińskiej ziemi i zapobiec rozprzestrzenianiu się rosyjskiej agresji na inne kraje. Era pokoju w Europie dobiegła końca i jeśli mamy przywrócić pokój i bronić naszego kontynentu, nie możemy sobie pozwolić na podejmowanie słabych lub spóźnionych decyzji – napisał Kułeba w serwisie „X”.
Today, we met for important talks in Vilnius together with my Baltic colleagues 🇪🇪@Tsahkna 🇱🇻 @krisjaniskarins 🇱🇹@GLandsbergis and our French colleague 🇫🇷@steph_sejourne.
— Dmytro Kuleba (@DmytroKuleba) March 8, 2024
The primary focus was on making all necessary quick decisions to ensure an unrestricted supply of all types… pic.twitter.com/dP1VHEQQTW