Paweł Małaszyński z niespodziewaną decyzją. Ogłosił publicznie, iż… nie jest już aktorem. Teraz ją tłumaczy.
W lutym 2024 roku Paweł Małaszyński postanowił odejść z Teatru Kwadrat. – Kilka słów pożegnania. drogie koleżanki i koledzy, droga publiczności… odchodzę. Po 22 latach podjąłem decyzję i rozstaję się ze sceną, z którą byłem związany tyle lat. Nie zobaczycie mnie już w żadnym spektaklu przy ulicy Marszałkowskiej 138. Od dziś oficjalnie: NIE JESTEM JUŻ AKTOREM – pisał wówczas.
Dla wielu osób był to prawdziwy szok. Teraz aktor postanowił wyjawić prawdziwe powody swojej decyzji. Zrobił to w rozmowie przeprowadzonej na antenie TVP w programie „Pytanie na śniadanie”.
– Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego absolutnie. Zawsze wiedziałem o tym, że to jest moje miejsce, tu się urodziłem jako aktor, tutaj pewnie umrę i będę stał bezapelacyjnie do samego końca mojego lub jego. Wyszło na to, że mojego. Było, minęło. Trudno. Los tak chciał. Czynnik ludzki tak chciał, a ja na pewno nie mogłem tam zostać, bo bym się udusił – powiedział.
Paweł Małaszyński tłumaczy powody odejścia z teatru
Małaszyński przyznał, że Teatr Kwadrat, którego mury definitywnie musiał opuścić. – To nie było dla mnie tylko miejsce pracy, ale również drugi dom. Jestem wdzięczny, że miałem możliwość pracy z najlepszymi, od których tak wiele się nauczyłem. To był ważny etap w moim życiu i drodze zawodowej – powiedział.
– Decyzja o odejściu nie była łatwa, ale w zaistniałej sytuacji i atmosferze, jaka panuje w teatrze od zeszłego roku, uznałam, że nie mogę postąpić inaczej – dodał Paweł Małaszyński.
Niewykluczone, tak spekulują media, że Paweł Małaszyński wróci na deski teatru. Może bowiem związać się z inną instytucją kultury. Na ten moment konkretów jednak nie ma. Aktor na brak ofert nie narzeka.