Sołtys Oserdowa, miejscowości, nad którą znalazła się rosyjska rakieta, przyznał, że widział pocisk manewrujący. Ten naruszył polską przestrzeń powietrzną.
Rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną na wysokości wsi Oserdów w woj. lubelskim. Polskie służby, razem z ukraińskimi, monitorowały lot pocisku, który przebywał nad naszym terytorium przez 39 sekund i ponownie wleciał na terytorium Ukrainy.
Głos w tej sprawie zabrał już m.in. szef polskiego MON, Władysław Kosiniak-Kamysz. – O godz. 4:43 doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej Rzeczpospolitej przez jeden z rosyjskich pocisków. Obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną na wysokości miejscowości Oserdów w województwie lubelskim i przebywał na terytorium naszego kraju przez 39 sekund – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Okazuje się, że pocisk widział sołtys Oserdowa. Powiedział o tym wójtowi Ulhówka, Łukaszowi Kłębkowi, który z kolei udzielił komentarza dla portalu internetowego Wirtualna Polska.
Sołtys Oserdowa widział rosyjską rakietę
– Mówił mi, że było jeszcze ciemno. Widział takie światło, które leciało nad Oserdowem – powiedział wójt gminy Ulhówek w rozmowie z serwisem Wirtualna Polska. To relacja, którą przekazał mu sołtys Oserdowa.
– Powiedział, że to był jakiś niezidentyfikowany obiekt. On myślał na początku, że to jakiś dron albo coś takiego. Leciało to przez jakieś 30 sekund. Okrążyło nad Oserdowem i wróciło z powrotem w kierunku Ukrainy – dodał Łukasz Kłębek.
Wójt przyznaje, że sołtys nie jest bojaźliwy, „więc jakoś się nie uzewnętrzniał, że się czegoś bał”. Podkreślił jedynie, że teraz wieś, w której mieszka zaledwie 10 osób, będzie znana w całej Polsce.