Rosja zareagowała na słowa Radosława Sikorskiego. Szef polskiego MSZ zapowiedział bowiem misję NATO na rzecz Ukrainy.
Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, spotkał się z dziennikarzami. Podczas rozmowy wypowiedział słowa, które błyskawicznie odbiły się szerokim echem.
Sikorski zapowiedział bowiem misję NATO na rzecz Ukrainy broniącej swojej niepodległości przed Rosją. – To nie znaczy, że wchodzimy do wojny, ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne zdolności Sojuszu do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób – powiedział.
Wcześniej Sikorski zaznaczył zaś, że „ważne by było, aby Putin zrozumiał, że planujemy – jak trzeba – to na parę lat. Nie jest on w stanie tego wygrać w ciągu paru miesięcy czy w ciągu nawet roku czy dwóch”. – Jako Sojusz Północnoatlantycki jesteśmy 20 razy bogatsi od niego i jak trzeba będzie, to stać nas na długotrwały konflikt – oznajmił szef polskiej dyplomacji.
Radosław Sikorski zapowiedział misję NATO na rzecz Ukrainy. Kreml natychmiast odpowiada
Okazuje się, że na odpowiedź Radosław Sikorski nie musiał długo czekać. Kreml zareagował bowiem niemal natychmiast. Głos w tej sprawie zabrał Andriej Kartapołow, szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej.
Jego odpowiedź była utrzymana w tonie, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. – Utworzenie misji NATO w Ukrainie może oznaczać legalizację kolejnych kroków, Rosja będzie je uważnie monitorować – powiedział Kartapołow.
Ten sam polityk całkiem niedawno wypowiedział dość szokujące słowa dotyczącej zajęcia Kijowa przez Rosję. Jego wypowiedź publikujemy poniżej w formie wideo.
Deputowany Dumy Państwowej Andriej Kartapołow powiedział, że ukraińskie ataki dronów będą kontynuowane "dopóki Rosja nie zajmie Kijowa"
— Czarne Niebo NEWS (@CzarneNieboNEWS) April 2, 2024
"Kiedy zajmiemy Kijów, skończy się to bezprawie z dronami" – odpowiedział Kartapołow na pytanie dziennikarza. pic.twitter.com/sf0RLriqOm