Karol Okrasa przeprowadził rozmowę z Włodzimierzem Wlaźlakiem, prezesem sieci sklepów Lidl na Polskę. Tematem wywiadu była m.in. kwestia akcji marketingowych Biedronki, które uderzały w Lidla.
W podcaście pt. „Dobry Temat” Włodzimierz Wlaźlak rozmawiał z Karolem Okrasą. W wywiadzie udzielonym popularnemu kucharzowi prezes sieci Lidl wskazał „punkt zapalny” dotyczący konkurencyjnej batalii pomiędzy Lidlem a Biedronką.
Chodzi o słynne już SMS-y wysyłane przez Biedronkę. Pojawiła się w nich informacja, że w Lidlu jest drożej niż w innej popularnej sieci sklepów, która jest niezwykle popularna w Polsce.
– SMS-y są dość bezpośrednią formą kontaktu. Ja dostaję je od żony, mamy, dzieci czy przyjaciół. Taka akcja faktycznie miała miejsce i pokazywała pewne różnice cenowe. Problem polega na tym, że one nie do końca były prawdziwe – powiedział Wlaźlak.
Tego Biedronka się nie spodziewała. Prezes sieci Lidl mówi wprost
Po akcji SMS-owej w Lidlu postanowiono działać. W efekcie obniżono ceny, tego co konkurencja. Wtedy wybuchła burza. Wlaźlak w rozmowie z Karolem Okrasą mówił o tym wprost.
– Jeżeli wiemy, że w koszyku kilkunastu artykułów ceny w konkurencyjnej sieci potrafią się różnić o 17 zł, to jest to naprawdę ogromne wydarzenie i zastanawiam się, co klient może w takiej sytuacji czuć, co może myśleć – powiedział.
Konkurencyjna sieć to rzecz jasna popularna Biedronka. Skąd wzięło się natomiast 17 zł? W wyemitowanym w marcu tego roku spocie reklamowym Lidl sprawdził ceny 15 przykładowych produktów. Potem pokazał, co ile gdzie kosztuje. Przy tej okazji Biedronce wytknięto dwie istotne kwestie. Przede wszystkim, wyższe ceny. Po drugie – różne ceny w różnych sklepach sieci. Na tej podstawie wyciągnięto wniosek, że np. w przypadku Biedronek zlokalizowanych w Poznaniu ceny w sklepach położonych w różnych dzielnicach różnią się nawet o 17 zł.