Za naszą wschodnią granicą szaleje wojna. Czy Polska również jest zagrożona? Generał Roman Polko mówi, co warto mieć w domu na wypadek konfliktu zbrojnego.
Wojna zawsze jest przerażająca. Doskonale wiedzą o tym nasi sąsiedzi Ukraińcy, którzy od dwóch lat zmagają się z rosyjską agresją. Coraz głośniej mówi się jednak, że Władimir Putin zdecyduje się uderzyć także na któreś z państw NATO. Czy będzie to Polska?
Niektórzy z naszych rodaków, czytając katastroficzne artykuły w mediach, zaczęli już nawet gromadzić zapasy. Zbierają konserwy, produkty suche. Inni kupują gotowe racje żywnościowe w sklepach militarnych.
Dziennik „Fakt” skontaktował się z generałem Romanem Polko, założycielem elitarnej jednostki wojskowej GROM. Wojskowy ocenił te działania Polaków i powiedział także, co faktycznie warto mieć w domu na wypadek wojny.
Te rzeczy warto mieć w domu na wypadek wojny
– Gromadzenie żywności na wojnę z Rosją? Absurd. Niepokojące, że firmują to czasem ludzie z mojej branży. Nie wiem, czy ktoś miałby ochotę spędzić trzy lata w bunkrze czy w piwnicy… Nawet gdybyśmy mu zaserwowali dwie tony makaronu i 50 butelek wody, to i tak nie jest w stanie tam siedzieć. Teraz człowiek stara się żyć w godziwych warunkach – powiedział Polko.
Wojskowy wyjaśnia, że trzeba być gotowym nie tylko na wojnę, ale i np. katastrofy ekologiczne. Polko przyznaje, że warto mieć w domu takie rzeczy jak ryż czy kasza – na wypadek problemów z dostawami. Podkreśla jednocześnie, że zabezpieczenie na wypadek kryzysów wygląda w dzisiejszych czasach zupełnie inaczej niż przed niemal stu laty.
– Musimy dokładnie wiedzieć, gdzie są w domu dokumenty. W chwili zagrożenia trzeba się błyskawicznie ewakuować, a nie szukać dowodu. Bez dokumentów uchodźcy ze stref objętych wojną mają problem choćby z dostępem do własnych środków. To zabezpieczenie, które pomoże funkcjonować w normalnych warunkach. Jeśli nie będziesz mieć chociażby dostępu do własnej chmury internetowej, to nie wykażesz kim jesteś i co posiadasz – tłumaczy. Polko dodaje też, iż warto zadbać o transport w bezpieczne miejsce oraz… dobre relacje z krewnymi. Jak przyznaje „wzajemne dbanie o więzy pozwala czuć się bezpieczniej”.