Dmitrij Miedwiediew bardzo nerwowo zareagował na zapowiedź Radosława Sikorskiego, który mówił o misji NATO na Ukrainie. Były rosyjski prezydent zapowiedział, że jeśli do takiej misji dojdzie, to żołnierzy NATO należy uznać za armię wrogą względem Rosji.
„Nasi przyjaciele z NATO mają nową mantrę. Teraz wspólnie mówią, że w planach nie ma interwencji w Ukrainie. Tylko część żołnierzy wkroczy w okolice Lwowa i być może Kijowa, aby odciążyć armię ukraińską. W pewnym sensie sprzątanie i organizowanie (…) Wniosek: obywatele naszych krajów, zrelaksujcie się. Będzie tylko kilka trumien. A wy, Rosjanie, nie denerwujcie się zbytnio, nie będziemy prowadzić wojny” – drwił Miedwiediew.
Później padły już mocniejsze słowa. „Oznacza to, że (żołnierze NATO – red.) staną się częścią regularnych sił, które teraz walczą przeciwko nam. Dlatego można ich traktować jedynie jako wrogów i nie tylko wrogów, ale jako elitarne oddziały hitlerowskich oprawców SS” – grzmiał Miedwiediew.
Były rosyjski prezydent zasugerował, że Rosjanie zabijający żołnierzy NATO powinni otrzymywać nagrody. „A dla tych zagranicznych wszy, których w przeciwieństwie do Ukraińców nie zmuszano do pójścia na wojnę, może obowiązywać tylko jedna zasada: nie brać jeńców! Za każdego zabitego, wysadzonego w powietrze lub spalonego żołnierza NATO musi przypadać maksymalna nagroda. I żadnego oddawania ciał. Niech ucierpią krewni za granicą” – stwierdził Miedwiediew.
Przeczytaj również:
- Kreml reaguje na słowa Sikorskiego o misji NATO na Ukrainie. Odpowiedź Rosji była niemal natychmiastowa
- Generał ujawnia, kiedy Polacy pójdą do wojska. „To będzie sygnał”
- „Nie zablokuję granicy z Ukrainą”. Tusk krótko odpowiada rolnikom
Źr. Polsat News