Jaki jest realny koszt pracy kobiety, która „siedzi w domu”? Policzyła to znana blogerka Ilona Kostecka. – Jeśli mężczyzna nie przelewa takiego wynagrodzenia na konto żony, to znaczy, że właśnie tyle dzięki jej pracy w domu oszczędza – argumentuje.
Choć obecnie role kobiety i mężczyzny w domu nie są tak oczywiste jak za czasów naszych rodziców, czy dziadków, to jednak nadal często zdarza się, że żona poświęca się wychowaniu dzieci, natomiast mąż zajmuje się zarabianiem na utrzymanie rodziny.
Taki model sprawia, że formalnie pracuje tylko jedna osoba. Jednak, jak przekonuje blogerka Ilona Kostecka, kobiety zajmujące się domem w rzeczywistości przyczyniają się znacznie do poprawy sytuacji finansowej rodziny. W jej ocenie wykonują prace, za które trzeba słono zapłacić na rynku. Zdaniem Kosteckiej ok. 7 tys. zł miesięcznie.
Koszt pracy kobiety „siedzącej w domu”? Polka pokazała swoje obliczenia
„Jeśli mężczyzna nie przelewa takiego wynagrodzenia na konto żony, to znaczy, że właśnie tyle dzięki jej pracy w domu oszczędza” – przekonuje autorka. Następnie wylicza kwoty, na które składa się wartość pracy, a są to m.in.:
- niania do dziecka — minimum 3 tys. 200 zł;
- gotowanie dla rodziny — 1 tys. 500 zł;
- sprzątanie domu— 1 tys. 800 zł;
- pranie — 240 zł;
- zakupy — 200 zł plus organizacja rodzinnych imprez etc.
Jak się łatwo domyślić materiał wywołał ogromną dyskusję. Wielu komentujących nie ukrywa entuzjazmu, wskazując nawet, że wyliczenia te są ich zdaniem zaniżone. Kobiety przekonują także, że ich pracę trudno wycenić w realiach rynkowych.
Część internautów polemizuje jednak z takim ujęciem problemu. Argumentują, że obowiązki rodzinne są przecież dzielone pomiędzy obie strony. Co więcej, rodzina nie jest „biznesem” i nie można porównywać kobiety wychowującej dziecko do niani, czy sprzątaczki.