Przed kilkoma miesiącami Jerzy Stuhr pojawił się w programie „Rozmowy (nie)wygodne” w Telewizji Polskiej. Oto, o czym przed śmiercią mówił aktor.
9 lipca media obiegła smutna informacja. W wieku 77 lat zmarł Jerzy Stuhr. Śmierć aktora potwierdził jego syn, Maciej Stuhr. Ta wieść odbiła się szerokim echem wprawiając w przygnębienie całe środowisko, które mocno dopingowało artystę w walce z chorobą.
Dziennikarze i internauci przypominają ostatni wywiad, jakiego udzielił Jerzy Stuhr. Aktor wystąpił w lutym 2024 roku w programie „Rozmowy (nie)wygodne w TVP. Podczas rozmowy wypowiedział wiele poruszających słów.
Stuhr opowiedział m.in. o swojej walce z nowotworem. – Akurat tak się złożyło, że moja córka była w ciąży, a ja wtedy zachorowałem. Pomyślałem sobie, kurczę, muszę „dotrzeć” do momentu, aż dziecko się urodzi. Urodziła się moja wnuczka w kwietniu, a ja wyszedłem ze szpitala, ledwie podleczony – mówił.
Jerzy Stuhr i jego ostatni wywiad
Stuhr przyznał również, że choroba, która atakuje uczy człowieka pokory. Nauczył się również słuchania lekarzy i dostosowywania się do ich poleceń. Zwłaszcza, że aktor cierpiał nie tylko na nowotwór, ale przeszedł też udar.
– Swoje też trzeba robić. Różnie ze mną bywało w tym czasie, ale jakoś tak się składa, że zawsze się wymigam – powiedział Jerzy Stuhr podczas rozmowy na antenie TVP.
– Wiedziałem, że wszystko za chwilę może się skończyć. Z drugiej strony wierzyłem, że jeszcze jestem w stanie to przewalczyć – powiedział Stuhr, który dodawał, że podczas walki z chorobą był moment, w którym ważył zaledwie 62 kg.