Od tajemniczego zaginięcia Iwony Wieczorek mija już 14 lat. Tymczasem pojawiła się nowa szokująca hipoteza. Były analityk Komendy Głównej Policji Marek Siewert w rozmowie z „Faktem” zasugerował zasugerował nowy kierunek śledztwa.
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek od wielu lat budzi skrajne emocje. Choć pojawiło się wiele wątków i możliwych scenariuszy, to nadal nie wiadomo, co stało się z młodą dziewczyną wracającą z klubu w Sopocie do domu w Gdańsku.
Tymczasem były analityk KGP Marek Siewert przedstawił nową szokującą hipotezę. „Może Iwona wróciła do domu i tam stało się coś złego? Niepokoi mnie i zastanawia to, że mama Iwony nie pójdzie do śledczych, nie walnie pięścią w stół i nie zażąda informacji, co się dzieje w jej sprawie. Prowadziłem wiele spraw dotyczących zaginięć. Tam bliscy zaginionych cały czas oczekiwali informacji. Tu jest inaczej” – powiedział.
„Ze mną mama Iwony nigdy się nie skontaktowała. Dlaczego? A przecież zajmowałem się tą sprawą, analizowałem ją, a nie była ciekawa, jakie mam ustalenia? To mnie niepokoi i zaciekawia. Dlaczego? A może coś wie, ale z racji różnych powodów nie może powiedzieć, bo to dotyczy kogoś z kręgu znajomych, bliskich? Dopóki nie wykluczymy wszystkich, nawet najbardziej absurdalnych hipotez, to nie pójdziemy dalej!” – dodał.
Matka Iwony Wieczorek nie kryje oburzenia. „Powiem krótko, brednie! Pan Siewiert nie pierwszy raz mówi podobne rzeczy, nie mając zielonego pojęcia o podejmowanych przeze mnie działaniach” – irytuje się. „Próbę lansowania tezy i to w rocznicę zaginięcia Iwonki, że 14 lat temu wróciła do domu i wówczas stało się coś złego, odbieram jako atak nie tylko na mnie, ale także na całą naszą rodzinę” – dodaje.
Przeczytaj również:
- Młody Polak zginął w Islandii. To zdjęcie było jednym z ostatnich
- Szpital, w którym pracował syn Holeckiej komentuje śmierć 31-latka. Oto, co powiedział rzecznik placówki
- Poinformowali, na co zmarł syn Danuty Holeckiej. Miał 31 lat
Źr. fakt.pl