Lech Wałęsa po raz kolejny postanowił zaskoczyć i oświadczył, że to on… zachęcił Donalda Trumpa do kariery prezydenckiej. Były polski prezydent skomentował również rezygnację Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję.
Wałęsa w rozmowie z Onetem skomentował rezygnację Bidena z walki o prezydenturę w USA. „Źle się to wszystko ułożyło. Ale generalnie, jeśli już to się tak ułożyło, to było to najlepsze rozwiązanie, jakie można było w tych warunkach wykonać” – ocenił.
Prowadzący rozmowę zapytał, czy nie zaskakują go sondaże wskazujące na wysokie prawdopodobieństwo wygranej Trumpa. „Niech pan popatrzy na to, co teraz się stało w wyborach do Parlamentu Europejskiego” – odparł Wałęsa. Zwrócił w ten sposób uwagę na sukcesy wyborcze formacji prawicowych.
„Cały świat jest w podobnej sytuacji. Przyszło nam żyć, kiedy zmieniają się epoki. Kiedy technologia mówi, że z państewek trzeba przejść na kontynenty, na globalizację. Do demokracji trzeba wpisać nowe elementy, by była demokracją, a nie jakimś mafijnym układem. Takie mamy czasy. I będą się różne rzeczy teraz zdarzać” – mówił Wałęsa.
Były polski prezydent zaskoczył również swoją wypowiedzią na temat Trumpa. „Mimo że to ja go dawno temu zachęciłem do kariery prezydenckiej, to uważam, że popełniłem błąd i zrobię wszystko, żeby nie był prezydentem” – powiedział Wałęsa.
Przeczytaj również:
- Arabscy turyści masowo odwiedzają kolejne miejsce w Polsce. Nie chodzi o Zakopane
- Koszmar na drodze. Dwaj bracia jechali motocyklem. Nie żyją
- Mentzen stanął w obronie Ewy Zajączkowskiej-Hernik. „Banda chamów”
Źr. Polsat News