Aleksandr Łukaszenka zdecydował się publicznie opowiedzieć o swoich problemach ze zdrowiem. Białoruski przywódca przyznał, że „czasem boli”, jednak zapewnił, że w najbliższym czasie na pewno nie umrze.
Co pewien czas w przestrzeni medialnej pojawiają się doniesienia o tym, że Aleksandr Łukaszenka zmaga się z problemami zdrowotnymi. Niedawno białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka oznajmił, że jego źródła utrzymują, że białoruski dyktator choruje na cukrzycę. Zasugerował nawet, że wkrótce może on umrzeć.
Tymczasem Łukaszenka pojawił się w ostatnim czasie w rejonie mozyrskim w południowo-wschodniej Białorusi. Niedawno przeszedł tamtędy niszczycielski huragan. Media od razu zwróciły uwagę, że kataklizm nawiedził ten region już ponad trzy tygodnie temu, a prezydent dopiero teraz tam się udał. Od razu połączono to z pogłoskami o chorobie.
Niespodziewanie Łukaszenka sam postanowił potwierdzić, że zmaga się z uciążliwymi dolegliwościami. „No cóż, czasem utykam, boli mnie noga. Nie mogą naprawić mojego stawu. Myślę, że dla prezydenta nie jest to takie straszne” – powiedział. Zapewnił przy tym, że w najbliższym czasie nie umrze.
Media opozycyjne nie dowierzają w takie zapewnienia. „Wbrew twierdzeniom Łukaszenki widoczne są także inne problemy zdrowotne: polityk często nie potrafi ukryć drżenia głowy” – napisano.
Przeczytaj również:
- Niemieccy turyści jechali do Polski. Dziś nie chcą o tym pamiętać. „Kierowca tylko głupio się uśmiechnął”
- Ekspertowi TVP zaczął się łamać głos na wizji. „Przepraszam”
- Stanowski właśnie strollował całą Polskę. Zabrał głos po nagraniu udostępnionym przez Stonogę [WIDEO]
Źr. Interia