W ostatnich latach Polska szybko rozbudowuje swoje siły zbrojne. Pomimo tego, generał Wiesław Kukuła przekonuje, że Rosjanie nadal uważają Polskę za niezdolną i nieprzygotowaną do walki zbrojnej.
Generał Kukuła w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że pomimo nowego sprzętu „najbardziej zabójczą bronią Wojska Polskiego zawsze pozostaną nasi żołnierze”. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego nie wahał się wskazać słabości naszej armii.
„Moim największym zmartwieniem dziś pozostają zdolności Marynarki Wojennej, szeroko pojęta walka elektroniczna oraz wdrożenie nowego systemu utrzymania gotowości i szkolenia rezerw” – mówi generał. „To są najbardziej niedoinwestowane obszary, w których musimy relatywnie szybko nadrabiać zaległości” – dodał.
„Dzisiaj rzeczywiście rozpoczął się swoisty wyścig z Federacją Rosyjską o budowę potencjału zdolnego do produkcji większej ilości środków walki i amunicji. Jest to, obok rozwoju zdolności obronnych, ważny sygnał, że NATO będzie zdolne do długotrwałego konfliktu lub wieloletniej rywalizacji” – powiedział generał Kukuła.
Wojskowy ostrzegł również, że pomimo wzmocnień polskiej armii, przeciwnik nadal nie uważa Polski za godnego rywala. „Nasz potencjalny adwersarz w dalszym ciągu zakłada, iż pomimo naszej przewagi w wielu systemach uzbrojenia naszą podstawową słabością jest brak wolicjonalnej zdolności do przeciwstawienia się Rosji. Kreml uważa nas za niezdolnych i mentalnie nieprzygotowanych do walki i jej skutków” – podsumowuje.
Przeczytaj również:
- Ukraińcy złapali żołnierzy Kim Dzong Una. Jeden zaskoczył tym, co powiedział
- Tak Trump nakłoni Putina do rozmów. „To zmusi go do siedzenia przy stole”
- To kolejny taki sondaż. Lidera czeka katastrofa wyborcza?
Źr. „Rzeczpospolita”; dorzeczy.pl