Władimir Putin wygłosił przemówienie, w którym padły groźby pod adresem Zachodu. Jednocześnie w tym samym wystąpieniu rosyjski dyktator twierdził, że Rosja nie dąży do konfrontacji z państwami NATO.
„Jeśli ktoś ma ochotę rywalizować z Rosją w sferze militarnej, niech spróbuje. Rosja wielokrotnie udowodniła: groźby wobec naszej suwerenności spotykają się z szybką odpowiedzią. Nie prowokujcie nas. Nigdy” – groził Putin podczas wystąpienia na forum klubu dyskusyjnego Wałdaj w Soczi.
Putin zapewnił, że Rosja przygotuje „przekonującą odpowiedź” na – jak to określił – „niebezpieczną militaryzację Europy”. Twierdzi, że Stary Kontynent kieruje się „złą wolą” wobec Rosji, dlatego – jak podkreślił – „konieczne jest wzmocnienie obrony i bezpieczeństwa”. „Nasza odpowiedź będzie – mówiąc łagodnie – całkiem przekonująca” – groził.
Putin stwierdził ponadto, że „niemożliwe jest do uwierzenia”, by Rosja miała zaatakować państwa NATO. W jego ocenie to „nonsens” sprzeczny z interesami bezpieczeństwa Moskwy. Dodał, że zwykli obywatele Europy rzekomo „nie wiedzą, co złego jest w Rosji i dlaczego mają zaciskać pasa, aby się jej przeciwstawiać”.
Rosyjski dyktator, który rozpoczął inwazję na Ukrainę twierdzi, że konfliktu można było uniknąć. Według niego wojna wybuchła z winy… NATO, które „za bardzo zbliżyło się do granic Rosji”. Putin podkreślił, że w „wielobiegunowym świecie” nie można ustanowić „globalnej równowagi” bez udziału i zgody Moskwy.
Przeczytaj również:
- Rosyjski kuter na Bałtyku. Reakcja polskich służb i komentarz Tuska
- W Polsce miało dojść do zamachów. ABW ujawnia szczegóły
- Zełenski chce, żeby Polska kupiła Ukrainie broń. Jest już pierwsza reakcja!
Źr. WP