Rosja uderzyła dronami w punkt kontrolny Orliwka, położony przy ukraińsko-rumuńskiej granicy. Rumunia poderwała myśliwce bojowe. Wiadomo już, że oprócz zniszczonych zabudowań, są też osoby ranne. Na razie nie wiadomo, ile ich jest i jaki jest ich stan.
W nocy Rosja przeprowadziła atak przy użyciu dronów na południe regionu odeskiego. Według odeskiej służby celnej, która nadzoruje rejon portowy Orliwka, atak spowodował uszkodzenia zabudowań i infrastruktury w tym miejscu.
„Międzynarodowy punkt kontrolny Orliwka tymczasowo zawiesza swoją pracę. Obecnie podejmowane są wszelkie niezbędne środki, aby wyeliminować konsekwencje. Prosimy o korzystanie z innych pobliskich punktów kontrolnych, aby przekroczyć granicę” – poinformował w mediach społecznościowych wicepremier Ukrainy Ołeksij Kułeba.
Dodał, że to kolejny atak ukierunkowany na kluczowe szlaki transportowe i ludność cywilną. „Uszkodzonych ponad 10 ciężarówek, a także ranne osoby” – napisał.
Jednocześnie rumuńskie siły zbrojne poderwały myśliwce F-16. „Stale utrzymujemy wysoki poziom czujności i zapewniamy ścisły nadzór nad krajowym obszarem powietrznym, morskim i lądowym. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami, wymieniamy się informacjami operacyjnymi w czasie rzeczywistym i działamy stanowczo, by zagwarantować bezpieczeństwo Rumunii oraz wschodniego skrzydła NATO” – przekazano w komunikacie rumuńskiej armii.







