W środę wieczorem (czasu polskiego) doszło do dramatycznego incydentu w stolicy Stanów Zjednoczonych. W pobliżu Białego Domu nieznany sprawca otworzył ogień do żołnierzy Gwardii Narodowej, raniąc dwóch z nich. Ich stan zdrowia określany jest jako krytyczny.
Do zdarzenia doszło w samym sercu Waszyngtonu, co natychmiast wzbudziło obawy o bezpieczeństwo najważniejszych instytucji państwowych. Według wstępnych raportów, napastnik zaatakował żołnierzy pełniących służbę w okolicy Białego Domu. Obaj poszkodowani trafili do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Służby bezpieczeństwa szybko ujęły podejrzanego, co pozwoliło na uniknięcie dalszych ofiar.
Incydent ten szybko stał się tematem ogólnokrajowej debaty, zwłaszcza w kontekście rosnącego napięcia politycznego w USA. Atak na żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy często pełnią role ochronne w kluczowych miejscach, podkreśla wyzwania związane z terroryzmem wewnętrznym i zewnętrznym.
Trump ujawnia narodowość sprawcy
W odpowiedzi na atak prezydent Donald Trump wygłosił specjalne orędzie, w którym podzielił się informacjami pochodzącymi z resortu bezpieczeństwa krajowego. Amerykański lider stwierdził, że ujęty podejrzany to obcokrajowiec, który przybył do USA z Afganistanu – kraju, który Trump określił mianem „prawdziwego piekła na ziemi”.
Prezydent nie szczędził ostrych słów pod adresem sprawcy, nazywając incydent „aktem zła”, „aktem nienawiści” oraz „aktem terroru”. Podkreślił, że to nie tylko zbrodnia, ale także atak przeciwko całemu narodowi amerykańskiemu i ludzkości. – Jako prezydent jestem zdeterminowany, aby to zwierzę poniosło najsurowszą karę – oświadczył Trump, zapowiadając bezkompromisowe działania wymiaru sprawiedliwości.
Przeczytaj również:
- Ziemkiewicz ostrzega – Polska zapłaci wysoki rachunek
- Karol Nawrocki mianował swojego przedstawiciela w KRS!
- Michał Koterski zawiadamia prokuraturę. Podano powód
Źródło: DoRzeczy







