Polski ambasador we Francji, Jan Emeryk Rościszewski, wydał oświadczenie w związku z zatrzymaniem przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w ramach śledztwa dotyczącego afery Collegium Humanum. Dyplomata stanowczo zaprzecza jakimkolwiek powiązaniom z uczelnią i deklaruje pełną współpracę z organami ścigania.
Do zatrzymań doszło na początku tygodnia – w poniedziałek i wtorek – a działania służb zakończyły się w środę rano po przesłuchaniach w katowickim wydziale Prokuratury Krajowej zajmującym się przestępczością zorganizowaną i korupcją. Obok ambasadora Rościszewskiego, CBA zatrzymało również byłego posła Prawa i Sprawiedliwości, Maksymiliana K., oraz Pawła P., związanego z sektorem bankowym.
Prokuratura bada wątek posługiwania się sfałszowanymi dokumentami, w tym dyplomami MBA, licencjackimi i magisterskimi, które miały ułatwiać dostęp do lukratywnych pozycji w radach nadzorczych państwowych przedsiębiorstw. W przypadku Rościszewskiego zarzuty koncentrują się wokół rzekomego wykorzystania fałszywego dyplomu do objęcia funkcji w radzie nadzorczej Banku Pocztowego, należącej do Poczty Polskiej. Ambasador nie przyznał się do winy i po złożeniu wyjaśnień został zwolniony.
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski zareagował błyskawicznie, zwalniając Rościszewskiego z kierowania placówką dyplomatyczną we Francji do czasu wyjaśnienia sprawy. Resort MSZ podkreślił, że nie komentuje działań służb i wymiaru sprawiedliwości, a ambasador sam zadeklarował gotowość do współpracy.
Oświadczenie ambasadora
W oświadczeniu przesłanym do mediów, w tym do Polsat News, Jan Emeryk Rościszewski podkreślił swoją niewinność i wyjaśnił fakty dotyczące swojej edukacji oraz kariery zawodowej. „Nigdy nie byłem studentem ani absolwentem Collegium Humanum. Moje wykształcenie obejmuje studia i kursy podyplomowe na renomowanych uczelniach, takich jak Katolicki Uniwersytet Lubelski, paryska Sciences Po czy Wyższa Szkoła Menedżerska w Warszawie” – napisał dyplomata.
Rościszewski zaznaczył również, że w trakcie swojej kariery pełnił role w licznych radach nadzorczych, w tym w spółkach powiązanych z grupą PKO, jeszcze przed uzyskaniem dyplomu z Wyższej Szkoły Menedżerskiej. „Nie otrzymywałem żadnego wynagrodzenia za udział w radach nadzorczych spółek zależnych od PKO BP” – dodał, podkreślając transparentność swoich działań. Ambasador wyraził nadzieję na szybkie wyjaśnienie sprawy i potwierdził pełną współpracę z prokuraturą.
Przeczytaj również:
- Estonia ostrzega Rosję. „Zastrzelimy ich”
- Tragiczny wypadek w kopalni. Wyrzut metanu pochłonął życie dwóch górników
- Wiadomo, dlaczego Ewa Zajączkowska-Hernik straciła funkcję. Podali powód
Źródło: Polsat News







