Informacja o tym, że europosłanka Konfederacji, Ewa Zajączkowska-Hernik straciła funkcję w partii Nowa Nadzieja wywołała lawinę komentarzy. Pojawiły się nawet spekulacje, że dołączy do partii Grzegorza Brauna. Tymczasem powód okazuje się zupełnie inny.
Europosłanka przekazała informację w mediach społecznościowych, zaznaczając, że decyzję podjął lider ugrupowania, Sławomir Mentzen. Zajączkowska-Hernik podziękowała współpracownikom i podkreśliła wartość zdobytego doświadczenia.
„To było dla mnie niezwykle cenne doświadczenie polityczne! Bardzo się cieszę, że okręg udało się zintegrować i postawić na nogi. Jest w nim mnóstwo wartościowych, pracowitych i oddanych Polsce osób” – napisała na platformie X.
W mediach natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy spekulowali, że doszło do konfliktu pomiędzy europosłanką a liderem partii Sławomirem Mentzenem. Inni posuwali się jeszcze dalej i twierdzili, że Zajączkowska-Hernik zmieni barwy partyjne i dołączy do Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
Tymczasem powód okazuje się bardziej prozaiczny. „Nie ma żadnego konfliktu pomiędzy Sławomirem Mentzenem, a Ewą Zajączkowską-Hernik. Internetowi komentatorzy lubią plotkować, ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością” – zapewnia w rozmowie z polsatnews.pl Bartosz Bocheńczak.
Wyjaśnił, że chodzi o zmiany regulaminowe w funkcjonowaniu ugrupowania. „Wprowadzony zostanie, statutowo, zakaz łączenia funkcji europarlamentarzysty i prezesa okręgu. Wynika to z potrzeby dużego zaangażowania w pracę na miejscu, a wiadomo, że trudno jest zarządzać ludźmi na odległość, nie wspominając już o tym, ile obowiązków politycy mają w Brukseli” – wyjaśnił Bocheńczak.
Przeczytaj również:
- Zaskakująca decyzja Mentzena. Zajączkowska-Hernik odwołana
- Są wyniki najnowszego sondażu! Tusk skomentował rezultat swojej partii
- Afera po wpisie Tuska o cenach paliwa. Premier na dowód wrzuca kolejne zdjęcie! [FOTO]
Źr. Polsat News






