Poseł Adam Andruszkiewicz po raz kolejny odpowiada na zarzuty. Chodzi o doniesienia medialne, z których wynika, że pobrał on 40 tysięcy złotych na tzw. „kilometrówki”, chociaż nie posiada ani samochodu ani prawa jazdy.
Adam Andruszkiewicz wyjaśnił już całą sprawę. W specjalnym wpisie wczoraj powiedział, że ma podpisaną umowę na wynajem samochodu a jeździ z kierowcą. Pieniądze zaś były wykorzystane na spotkania z obywatelami, które odbywają się praktycznie codziennie. Poseł powoływał się również na ranking tygodnika „Wprost”, z którego wynika, że znajduje się on w pierwszej dziesiątce najaktywniejszych posłów.
Teraz poseł Kukiz’15 zapowiada odwet. Twierdzi, że niebawem przygotuje wykaz posłów, którzy nie robią nic, a pobierają o wiele większe środki na transport. – Niebawem przygotuję wykaz posłów, którzy nie robią NIC a biorą jeszcze więcej środków na transport. Prawda zwycięży lewackie manipulacje – napisał na Twitterze.
Czytaj także: Gorzki wpis Andruszkiewicza odnośnie ataków na niego. \"Zapadła decyzja, by takiego młodego człowieka oczernić i zniszczyć\
Andruszkiewicz dodatkowo udostępnił grafikę ukazującą jego aktywność. Wynika z niej, że oprócz codziennych spotkań z obywatelami poseł złożył 154 interpelacje, którym nadano bieg oraz miał 27 zapytań i wystąpień sejmowych. Jest on również wiceprzewodniczącym Komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz zasiada w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Niebawem przygotuję wykaz posłów, którzy nie robią NIC a biorą jeszcze więcej środków na transport. Prawda zwycięży lewackie manipulacje. pic.twitter.com/Iv9iWOdme1
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) May 17, 2017