Donald Tusk niemal na pewno nie wystartuje w wyborach na prezydenta. Opozycja rozpoczęła więc poszukiwania nowego kandydata. Choć duże szanse ma Rafał Trzaskowski, to, jak informuje „Wprost”, w PO pojawił się pomysł, aby kandydował Adam Bodnar.
Politycy Platformy Obywatelskiej wciąż nie ustalili, kogo wystawią w wyborach prezydenckich. Jak ustalili dziennikarze „Wprost”, czarnym koniem wewnątrzpartyjnych przymiarek do wyborów prezydenckich może się okazać Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
Czytaj także: Abp Jędraszewski o LGBT i gender: „Błąd antropologiczny”
Czytaj także: Wybory prezydenckie 2020: Bodnar ucina spekulacje
Co więcej, Bodnar nie byłby kandydatem partyjnym, reprezentującym jednie PO. W założeniu pomysłodawców, obecny rzecznik prawo obywatelskich reprezentowałby całą opozycję.
„Był plan, żeby zestawić Dudę ze znanym prawnikiem, najlepiej profesorem. Pod uwagę brano nawet prof. Marcina Matczaka, który wypłynął na kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego w 2015 r. Uznano jednak, że jest on zdecydowanie zbyt mało znany.” – twierdzi polityk PO, cytowany przez „Wprost”. Jak dodaje, to właśnie wtedy pojawiła się koncepcja, aby startował Adam Bodnar.
Czytaj także: Kaczyński podsłuchany w tłumie. Mówił o marszach równości
Adam Bodnar odniósł się do sprawy w komentarzu udzielonym serwisowi Onet. „Moja kadencja RPO kończy się we wrześniu 2020 r. i nie zamierzam kandydować w żadnych wyborach.” – oświadczył w rozmowie z Onetem.
Źr. onet.pl; wprost.pl