Jakub Wolny to skoczek, który szturmem wszedł do polskiej drużyny na inauguracyjny konkurs drużynowy w Wiśle. Teraz na jego temat wypowiedział się dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN, Adam Małysz.
Jakub Wolny mógł w miniony weekend posmakować zwycięstwa drużynowego. Wraz z Piotrem Żyłą, Dawidem Kubackim i Kamilem Stochem sięgnął on po pierwsze zwycięstwo drużynowe w tym sezonie. Wygrana cieszy tym bardziej, że skoczkowie wygrali w Polsce, a kibice zgromadzeni pod skocznią w Wiśle zaśpiewali im w nagrodę a cappella „Mazurka Dąbrowskiego”.
Bardzo pozytywnie na temat 23-letniego skoczka z Wilkowic wypowiedział się Adam Małysz. Przypomniał o kontuzji Jakuba Wolnego, która na pewien czas wyeliminowała go z treningów. „Kuba zaczął się pokazywać z bardzo dobrej strony już od połowy lata. To przecież były mistrz świata juniorów, który stracił wiele czasu ze względu na kontuzje. Każdy z nas liczył na to, że wróci do dobrego skakania, ale nikt nie wiedział jak długo to będzie trwało” – powiedział.
Adam Małysz podkreślił, że Kuba Wolny zaczyna już skakać tak, jak czołowi zawodnicy. „Nie było łatwo i trwało to wszystko znacznie dłużej niż zakładaliśmy. Teraz jednak wrócił już na wysoki poziom. Brakowało nam dobrego, młodego zawodnika w tej kadrze. Najważniejsze jest też to, że powoli zaczyna skakać jak najlepsi” – mówił Orzeł z Wisły.
Zdaniem Małysza, niewiele brakuje, by Wolny mógł na stale zagościć w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. „Patrząc na to jak ten młody zawodnik wygląda na treningach, to muszę przyznać, że bardzo niewiele musi jeszcze poprawić, by być jednym z najlepszych skoczków świata, który na stałe zagości w najlepszej 10” – powiedział.
Czytaj także: Nietypowe zachowanie Piotra Żyły. Dziennikarze zaskoczeni