Adrianna Biedrzyńska z okazji Światowego Dnia Guza Mózgu postanowiła podzielić się swoją historią. Aktorka znana między innymi z serialu „Barwy szczęścia” kilka lat temu wygrała walkę z chorobą. Twierdzi, że wcześniej wygenerowała w sobie ten gen „na własne życzenie”.
8 czerwca obchodziliśmy Światowy Dzień Guza Mózgu. Z tej okazji, swoją historią w mediach społecznościowych postanowiła podzielić się Adrianna Biedrzyńska. Aktorka zachorowała siedem lat temu, wówczas usłyszała, że zostało jej od trzech tygodni do trzech miesięcy życia.
Aktorka, powołując się na słowa lekarza, informuje, że chorobę wywołała niejako na własne życzenie. „Ja jestem przykładem osoby, która na własne życzenie, strachem i depresją, wygenerowała ten straszny gen. To diagnoza Profesora. Dostałam wyrok: trzy tygodnie do trzech miesięcy życia” – napisała.
Przy tej okazji, 59-latka zaapelowała, by nie lekceważyć „wszelkich objawów depresji, załamań, zapaści psychicznych”, ponieważ wiele chorób zaczyna się właśnie od naszego stanu psychicznego. „Patrzmy uważniej na wszystkich wokół nas, bądźmy dla siebie łagodni i WYROZUMIALI… Dajmy spokój z agresją, hejtem, ocenianiem okrutnym, odrzucaniem. Mamy tylko jedno życie. Pielęgnujmy relacje, przyjaźnie… I reagujmy na tych, którzy nagle gdzieś zamknęli się w swoim świecie, w swoim samotnym świecie… bo nie daj Boże…” – napisała.
Adrianna Biedrzyńska odniosła się również do swoich bliskich stwierdzając, że bez nich nie dałaby rady pokonać choroby. „Są dni, chwile, kiedy chciałabym uciec gdzieś daleko, są chwile kiedy tak bardzo potrzebuję bliskich, silniejszych, mądrzejszych” – wyznała. „Szanuję i jestem wdzięczna za kolejną szansę, ale mam świadomość, że sama często nie dałabym rady” – dodała aktorka.
Czytaj także: Michał Wiśniewski zamieścił poruszający wpis. Stracił bliską osobę
Żr.: Instagram/andrianna_biedrzynska