Firma InPost, która jest strategicznym sponsorem piłkarskiej reprezentacji Polski, zareagowała na aferę wokół Czesława Michniewicza. Wybuchła ona po publikacji dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka, który ujawniał powiązania Michniewicza z Ryszardem Forbrichem ps. „Fryzjer”.
Publikacja Szymona Jadczaka odbiła się szerokim echem w polskich mediach. Dziennikarz Wirtualnej Polski przeanalizował akta sądowe i bilingi rozmów telefonicznych, informując o kontaktach pomiędzy Czesławem Michniewiczem a Ryszardem Forbrichem ps. „Fryzjer”, który ustawiał mecze kadry. Zdaniem dziennikarza, w czasach, gdy Michniewicz prowadził Lecha Poznań, mogło dojść do korupcji lub próby korupcji.
O całej sprawie zrobiło się jeszcze głośniej, gdy adwokat Michniewicza poinformował, że skieruje do sądu akt oskarżenia o zniesławienie pod adresem Jadczaka. Dziennikarza broni Wirtualna Polska, która zapowiedziała już, że zapewni dziennikarzowi niezbędne wsparcie prawne.
Cała sytuacja z pewnością nie wpływa pozytywnie na atmosferę w kadrze, szczególnie w kontekście przygotowań do tegorocznych mistrzostw świata. Również strategiczny sponsor kadry, firma InPost, nie kryje zaniepokojenia. „Ideą współpracy InPostu z Polskim Związkiem Piłki Nożnej jest wsparcie rozwoju Reprezentacji, dlatego zdecydowaliśmy się zostać jej strategicznym sponsorem. Nie współpracujemy jednak z osobami zatrudnianymi przez związek. Naszym zdaniem na pytania dotyczące własnych współpracowników powinny odpowiedzieć osoby odpowiadające bezpośrednio za komunikację w PZPN. Co jednak nie oznacza, że ta sytuacja nas nie niepokoi, dlatego poprosiliśmy PZPN o zajęcie stanowiska w tej sprawie” – poinformował rzecznik firmy w oświadczeniu przekazanym Wirtualnej Polsce.
Czytaj także: Lewandowski obrażany przez niemieckich dziennikarzy. „Zaśmierdły Lewy”
Źr.: WP SportoweFakty