Władze Turcji nie zamierzają przerywać swojej inwazji na północne rejony Syrii. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje, że od początku operacji „Źródło Pokoju” zginęło co najmniej 143 osoby, w tym cywile. W sieci pojawiło się poruszające nagranie, na którym kurdyjska kobieta rozmawia z amerykańskimi żołnierzami. – Czy wszystkie nasze dzieci mają zostać zabite, zanim coś zrobicie? – zapytała.
Przypomnijmy, że Turcja rozpoczęła swoją akcję „Źródło Pokoju” w środę. Armia zaatakowała północno-wschodnie rejony kraju. Stało się to zaledwie kilkadziesiąt godzin po tym, jak tereny te opuściły amerykańskie wojska.
Światowi przywódcy apelują do Turcji o wstrzymanie działań zbrojnych, lecz prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przekonuje o pokojowym charakterze działań. Na korzyść Ankary działa brak porozumienia na arenie międzynarodowej. Kilka dni temu Stany Zjednoczone i Rosja zablokowały rezolucję potępiającą turecki atak.
Erdogan odpowiedział również na wezwanie Unii Europejskiej do zatrzymania „inwazji”. – Jeśli nazywacie naszą operację w Syrii inwazją, otworzymy bramy i wyślemy wam 3,6 miliona uchodźców – podkreślił.
Inwazja Turcji: Wzrasta liczba ofiar
ONZ oszacowała, że napięta sytuacja na pograniczu turecko-syryjskim skłoniła do ucieczki już ok. 100 tys. osób. Dwukrotnie większą liczbę podała administracja kurdyjska. Większość osób znalazła schronienie w domach miejscowej ludności, część udała się do schronów zbiorowych w Al-Hasaka i Tall Tamr.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje, że w wyniku inwazji zginęło już 143 osoby, w tym 20 cywilów. Natomiast armia turecka informuje o ponad 400 „bojownikach” kurdyjskiej milicji (Ludowych Jednostek Samoobrony).
Kurdyjka do amerykańskich żołnierzy: Co tu właściwie robicie?
Dziennikarz Jarosław Kociszewski udostępnił w sieci nagranie, w którym zrozpaczona kurdyjska kobieta prosi amerykańskich żołnierzy o pomoc. – Czy wszystkie nasze dzieci muszą zostać osierocone, zanim coś zrobicie? – pyta ze łzami w oczach. – Co tu właściwie robicie? – dodaje.
Kobieta tłumaczy żołnierzom, że jej miasto było od 5 lat chronione, a teraz turecka armia morduje kurdyjskie dzieci. Pyta również, dlaczego nie interweniują. – Czy wszystkie nasze dzieci mają zostać zabite, zanim coś zrobicie? – Kurdyjka pyta amerykańskich żołnierzy koło miasta Kobane bombardowanego przez Turków. – Oni (żołnierze Turcji – red.) mordują nas i nasze dzieci – podkreśliła.
Źródło: ABC News, Twitter