Anna Azari, ambasador Izraela w Polsce, została pilnie wezwana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych po notę protestacyjną związaną z wypowiedzią premiera Benjamina Netanjahu. – informuje portal 300Polityka.
Słowa, które miał wypowiedzieć Benjamin Netanjahu odbiły się w Polsce szerokim echem. „Jerusalem Post” podał bowiem, iż polityk miał stwierdzić, że naród polski pomagał Niemcom mordować Żydów. Krzysztof Szczerski, minister prezydenta Andrzeja Dudy, ogłosił jednak, że opublikowany cytat został zmanipulowany.
Czytaj także: Odkryto podsłuchy w siedzibie PSL! „To skandal”
Czytaj także: Ambasador Izraela zabrała głos ws. rzekomych słów Netanjahu
„Otrzymaliśmy oficjalne wyjaśnienia strony izraelskiej dotyczące rzekomego cytatu słów premiera Izraela; wyglada na to, ze artykuł w @Jerusalem_Post to przykład szkodliwej manipulacji dziennikarskiej; dobrze że zostało to wyjaśnione po naszych interwencjach” – napisał na Twitterze prezydencki minister.
Według ustaleń serwisu Anna Azari udała się do polskiego MSZ prosto z lotniska, bo stamtąd udawała się na konferencję bezpieczeństwa do Monachium.
W ministerstwie ambasador Izraela odbierze specjalną notę, w której polski rząd oczekuje sprostowania słów premiera Benjamina Netanjahu, zacytowanych przez gazetę „Jerusalem Post”. 300Polityka podaje, że w tej sprawie osobiście interweniowali najważniejsi polscy politycy, bo osobiście Mateusz Morawiecki.
Ambasador Izraela wydała też w tej sprawie specjalne oświadczenie. Informowaliśmy o jego treści TUTAJ.
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl; 300polityka.pl