Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji najwyraźniej bardzo śpieszył się tego dnia. Świadkowie przyłapali bowiem jego limuzynę jadącą buspasem. O sprawie poinformował tabloid „Fakt”.
Wiceminister cyfryzacji stał się najwyraźniej celem paparazzi „Faktu„, bo na opublikowanych przez tabloid zdjęciach widać różne ujęcia. Widać m.in. jak Adam Andruszkiewicz wsiada do luksusowej rządowej limuzyny najprawdopodobniej pod własnym domem.
Czytaj także: Macierewicz ma obrońcę. Podwładny mówi o jego orientacji
Tak przynajmniej wynika z artykułu gazety. „A żeby Andruszkiewicz mógł wyjść z domu jak najpóźniej i jednocześnie dojechać na czas, kierowca limuzyny skraca sobie drogę… buspasem.” – pisze złośliwie „Fakt”.
Andruszkiewicz jedzie buspasem
Później kierowca rządowego pojazdu zaliczył sporą wpadkę, na którą tylko czekał ukryty fotograf. Nie wiadomo, czy była to jego inicjatywa, czy kazał mu Andruszkiewicz. Wiadomo natomiast, że młody wiceminister omijał korki jadąc buspasem.
Dziennik przypomina, że pas ten przeznaczony jest jedynie dla pojazdów transportu publicznego, karetek pogotowia i innych służb”. Za jazdę buspasem grozi 100 zł mandatu i punkt karny. Kolejne 100 zł można zapłacić za przekroczenie linii ciągłej.
Czytaj także: Patryk Jaki zwrócił się do mężczyzny zwolnionego z IKEA. Da mu konkretne wsparcie!
Źr. fakt.pl