Po tym jak kilka dni temu Adam Andruszkiewicz objął funkcję wiceministra cyfryzacji, wybuchła burza. Trwa ona do dzisiaj, bo posłowie PO postanowili donieść na nowego członka rządu do… ABW.
Posłowie PO Marcin Kierwiński i Cezary Tomczak złożyli do ABW specjalny wniosek. Chcą, aby agencja sprawdziła, czy Adam Andruszkiewicz „daje gwarancje bezpieczeństwa w kontekście jego pracy w Ministerstwie Cyfryzacji”.
Czytaj także: Paweł Kukiz zadrwił z Andruszkiewicza
Politycy PO mówili o swojej interwencji na konferencji prasowej. „Składamy wniosek (…) o udostępnienie informacji czy wobec pana wiceministra Andruszkiewicza przeprowadzono czynności operacyjno-rozpoznawcze, w zakresie, o którym mowa w art. 5 ust. 1 i 2 o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu, m.in. w zakresie szpiegostwa.” – powiedział Tomczak.
„Sprawa jest bardzo poważna, bo dotyczy polskiego wiceministra. Wiceministra cyfryzacji, który dzisiaj jest w resorcie, gdzie są zgromadzone dane wszystkich Polaków.” – dodał polityk PO.
Tomczak opublikował na Twitterze pełną treść swojego pisma.
Andruszkiewicz: „Mam wykształcenie”
Wczoraj Andruszkiewicz w rozmowie z „Super Expressem” odpierał część krytyki. „Jestem świadomy tego, że znajdą się osoby, które będą mnie krytykowały. Uważam, że mają do tego prawo, mamy wolność słowa. Niepokoi mnie jednak jakość tej krytyki.” – mówił.
Był również pytany o kompetencje. „Przede wszystkim, posiadam wykształcenie wyższe, to ważna kompetencja. Poza tym, czy ministrowie cyfryzacji rządu PO, Michał Boni oraz Rafał Trzaskowski, byli informatykami? Nie byli.” – stwierdził polityk.
Czytaj także: Andruszkiewicz odpowiada na krytykę. „Mam wykształcenie”
Źr. wmeritum.pl; dorzeczy.pl; twitter