W piątek Andrzej Duda gościł w Raciborzu. Na miejscu doszło do niebezpiecznego incydentu. Do akcji wkroczyć musieli funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa.
Andrzej Duda przebywał w Raciborzu, gdzie spotkał się z mieszkańcami. W wydarzeniu, które zorganizowano w lokalnej Arenie Rafako, przybyło kilkaset osób. Wśród nich znalazł się mężczyzna, który od samego początku był nieprzychylnie nastawiony wobec prezydenta. Co chwilę wznosił krytyczne okrzyki, m.in. „Państwo to mafia”, i nie reagował na prośby o zachowanie kultury. Co ciekawe, oprócz służb porządkowych uwagę zwracali mu też zwykli uczestnicy spotkania, którzy chcieli w spokoju wysłuchać prezydenta.
Po oficjalnej części wydarzenia prezydenta Andrzej Duda ruszył w stronę mieszkańców. Rozmawiał z nimi, ściskał dłonie, robił też pamiątkowe fotografie. W pewnym momencie doszło niebezpiecznego incydentu. Taśmę oddzielającą głowę państwa od mieszkańców przekroczył bowiem wspomniany agresywny mężczyzna. Nie wiadomo, jakie miał zamiary, w związku z czym do akcji błyskawicznie wkroczyli funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. W wyniku ich interwencji mężczyzna został obezwładniony.
Awanturnik został siłą wyprowadzonym z Areny Rafako, a następnie przekazany w ręce policji. Dziennik Zachodni, który jako pierwszy poinformował o całym zdarzeniu, podaje, iż mężczyzna mógł znajdować się pod wpływem alkoholu.
Decyzję, co do jego dalszego losu podejmie policja.
Czytaj także: Frans Timmermans złożył obietnicę Polakom
źródło: Dziennik Zachodni