Tego fani KSW chyba się nie spodziewali. Okazuje się, że wkrótce prawdopodobnie będziemy mogli obejrzeć pierwszą walkę z udziałem… Anny Lewandowskiej. Te doniesienia potwierdza osobiście jeden ze współwłaścicieli federacji.
O sprawie poinformował na Twitterze Martin Lewandowski, jeden ze współwłaścicieli federacji KSW. Zamieścił wspólną fotografię z Anną Lewandowską. Poranna kawa z Anią Lewandowską. Co powiecie na zawodniczkę karate w MMA? W szczególności, że ma tak dobrze pasujące nazwisko do dyscypliny. – napisał.
Poranna kawa z Anią Lewandowską. Co powiecie na zawodniczkę karate w MMA?W szczególności, że ma tak dobrze pasujące nazwisko do dyscypliny;) pic.twitter.com/VDFd2lTzCk
— martin lewandowski (@martinksw) 6 listopada 2017
Niektórzy mogliby to odebrać jako żart, ale jednak okazuje się, że jest to poważna informacja. Potwierdził ją w rozmowie z Onetem sam Martin Lewandowski. Tak, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy o różnych rzeczach, ale głównym tematem była walka Ani w KSW. – przyznał. Jest fighterką z krwi i kości, my organizujemy największe gale MMA w Europie, więc zobaczymy, co pokaże przyszłość. – dodał. Zapewnił również, że sama Lewandowska jest otwarta na taką propozycję.
Sporty walki dla Anny Lewandowskiej nie są niczym nowym. Żona gwiazdora polskiej reprezentacji piłkarskiej ma na swoim koncie duże sukcesy w karate. Jest zdobywczynią m.in. medali mistrzostw świata i Europy. Czy w KSW pójdzie jej równie dobrze? To pokaże przyszłość.
Źródło: wprost.pl; Twitter.com
Fot.: Twitter.com/MartinLewandowski