Arkadiusz Mularczyk, poseł Zjednoczonej Prawicy, szef parlamentarnego zespołu ds. reparacji, przyznał, że chciałby udać się do Berlina. Na miejscu miałby powiedzieć Niemcom, ile winni są Polsce za straty spowodowane podczas II wojny światowej.
To są kwoty, które poruszają się w kręgu bilionów złotych odszkodowań, które Niemcy powinni Polsce zapłacić – powiedział Mularczyk podczas zorganizowanej w Sejmie konferencji prasowej.
Polityk dodał również, że w najbliższych dniach złoży na ręce Marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego, wniosek o zorganizowanie takiego wyjazdu. Podkreślił jednak, że niewykluczone, iż w przeciwną stronę udadzą się politycy niemieccy. Mowa o parlamentarzystach z tamtejszej komisji spraw wewnętrznych, którzy mieliby odwiedzić polski Sejm i porozmawiać o kwestii należnych Polsce reparacji.
Czytaj także: Jarosław Kaczyński jasno na temat reparacji od Niemiec. Przecina spekulacje
Sprzeczne komunikaty
Temat reparacji powraca jak bumerang. Bywa jednak, że politycy obozu Zjednoczonej Prawicy wysyłają w tej sprawie sprzeczne komunikaty. W połowie stycznia, nowy szef MSZ Jacek Czaputowicz cytowany przez niemiecki dziennik „Die Welt” powiedział, że „temat reparacji nie istnieje w stosunkach pomiędzy rządami Polski i Niemiec”. Dodał także, że dyskusja w tej sprawie jest „wewnętrzna dyskusją w Polsce”. Na tę wypowiedź natychmiast zareagował Mularczyk, który ocenił słowa szefa polskiej dyplomacji „jako szkodliwe”.
Dzień później głos w całej sprawie zabrał prezes PiS, Jarosław Kaczyński, który jasno oświadczył, że PiS nie zmienia swojego stanowiska ws. reparacji.
Czy PiS odpuszcza temat reparacji? Pan mówił, że takie są nasze żądania, czy coś się zmieniło? – zapytała jedna z dziennikarek na sejmowym korytarzu.
Proszę państwa, ja nie odpowiadam w taki warunkach, ale powiem krótko: nie zmieniamy – odparł prezes Kaczyński.
Czytaj także: Jarosław Kaczyński jasno na temat reparacji od Niemiec. Przecina spekulacje
źródło: RMF FM, wMeritum.pl
Fot. Pixabay