Już w niedzielę na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski może świętować awans na Euro 2020. Do tego potrzeba oczywiście dwóch zwycięstw, a także korzystnych wyników w innych spotkaniach.
Forma polskich piłkarzy we wrześniu pozostawiła wiele do życzenia. Polacy, którzy przed wakacjami mieli komplet zwycięstw w eliminacjach do przyszłorocznych Mistrzostw Europy, najpierw przegrali a następnie zremisowali. I chociaż Biało-Czerwoni nadal są liderami w swojej grupie to sytuacja nie jest już tak korzystna.
Teraz przed podopiecznymi Jerzego Brzęczka dwa ważne spotkania, które mogą przesądzić o losach awansu na Euro. W czwartek zmierzymy się na wyjeździe z Łotwą – teoretycznie najłatwiejszym rywalem w naszej grupie. Łotwa do tej pory nie wygrała w eliminacjach ani jednego spotkania, więc Biało-Czerwoni powinni przywieźć ze sobą łatwe trzy punkty.
Z pewnością trudniejsze starcie odbędzie się w niedzielę. Na Stadionie Narodowym zagramy z Macedonią Północną. Jeśli wygramy oba spotkania i korzystnie ułożą się wyniki w meczach naszych rywali, już w niedzielę będziemy mogli świętować awans na Euro.
A jak muszą zagrać nasi rywale? Chodzi o to, by po ośmiu meczach mieć co najmniej siedem punktów przewagi nad trzecią drużyną w tabeli lub sześć punktów przewagi i lepszy bilans meczów z tym rywalem. W praktyce oznacza to, że Austria musi zdobyć nie więcej niż trzy a Izrael nie więcej niż cztery punkty.
Czytaj także: Brzęczek: „Nie pokazujemy pełni naszych możliwości”
Źr.: WP Sportowe Fakty