Jak poinformował portal tvn24.pl rządowy samolot, na pokładzie którego znajdowali się m.in. marszałek Sejmu Radosław Sikorski oraz poseł SLD Jerzy Wenderlich, miał problemy przy starcie. Ten ostatni powiedział, że maszyna rozpędziła się, po czym pilot zmuszony był gwałtownie zahamować.
Samolot miał udać się do Pragi, gdzie z wizytą wybierała się polska delegacja.
Poseł Jerzy Wenderlich, w rozmowie z dziennikarzami TVN zrelacjonował całe zdarzenie. Stwierdził, że samolot najpierw rozpędził się do znacznej prędkości, a następnie zahamował. Polityk przyznał, że było to „przerażająco nagłe hamowanie”.
Czytaj także: Tragedia \"Dzieciaków Butsby'ego\". 60 lat od katastrofy w Monachium
Pilot samolotu przyznał, że powodem tak nagłego hamowania były problemy z nawigacją, które pojawiły się w momencie, gdy maszyna miała wzbić się w powietrze.