Nie milkną echa afery, w której rolę główną odgrywa Marian Banaś, szef Najwyższej Izby Kontroli. Nawet jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy nie wyklucza, że w tej sytuacji może być konieczne postępowanie przed Trybunałem Stanu.
Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski wystąpił w audycji Dominiki Wielowiejskiej na antenie TOK FM. Jednym z głównych tematów był Marian Banaś i afera z nim związana. „To nie jest kwestia wzywania do dymisji, to jest kwestia najpierw wyjaśnienia nieprawidłowości. Ale nie chciałbym ani bronić, ani atakować prezesa NIK. Nie znam pełnych faktów.” – stwierdził poseł elekt.
Czytaj także: Schetyna dogadał się z frakcją młodych? Duże ustępstwa
Polityk odniósł się również do doniesień, że osoba w Ministerstwie Finansów, z którą współpracował Banaś była oskarżana o nadużycia w sprawie podatku VAT. Urzędnika nie zwolniono jednak dyscyplinarnie, a w zwykłym trybie, dzięki czemu uzyskał jeszcze wysoką odprawę.
„Nie znam pełnej dokumentacji. Jeżeli rzeczywiście tak było, że ktoś jest zwalniany dlatego, że są jakieś nieprawidłowości, albo bo ma problemy z prawem i dostaje odprawę, to sądzę, że jest to co najmniej nieeleganckie.” – mówił Ozdoba.
Ozdoba usłyszał również pytanie o to, czy Marian Banaś powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. „Musiałbym rozważyć tę kwestię. Jeśli rzeczywiście zarzuty byłyby bardzo poważne, no to takie kroki być może należałoby podjąć.” – stwierdził polityk.
Czytaj także: Rzepliński ostro reaguje na kandydatury Pawłowicz i Piotrowicza
Ozdoba zasugerował jednak, że Banaś powinien sam podać się do dymisji. „Uważam, że Trybunał Stanu powinien być używany w sytuacjach zupełnie innych niż ta. Sądzę, że każdy polityk, urzędnik państwowy ma swój rozum i na odpowiednim etapie, gdy są jakiekolwiek wątpliwości może podjąć decyzję, którą spowoduje, że te ostateczności nie będą używane.” – podkreślił.
Źr. dorzeczy.pl